Fundacja
Historia i informacje o Fundacji
Przychodnia
Macierzyństwo i Życie
 
Nauka Kościoła
Dokumenty
Naprotechnologia
Lekarze i instruktorzy

Teksty

Naprotechnologia to nie medycyna? „Pozwólmy mówić faktom”

18/11/16

Naprotechnologia wychodzi z założenia, że problem, którego objawem jest niepłodność, trzeba usunąć. Metody wspomaganej reprodukcji skupiają się na obejściu problemu – mówi dr Maciej Barczentewicz.

Elżbieta Wiater: Jednym z najczęstszych argumentów przeciwko NaProTECHNOLOGY jest brak naukowych podstaw tej metody leczenia, w tym brak artykułów. Tymczasem każde wystąpienie naprotechnologa opiera się na dziesiątkach prac publikowanych w cenionych pismach medycznych (Human ReproductionBritish Medical Journal). Skąd więc ta opinia?

Dr med. Maciej Barczentewicz*: Wszystko zależy od słowa-klucza, jakiego użyje się przy wyszukiwaniu w bazie publikacji medycznych. Jeśli chodzi o artykuły zawierające słowo „NaProTECHNOLOGY”, to rzeczywiście są tam tylko dwa: J.B. Stanford, T.A. Parnell, Ph.C. Boyle, Outcomes From Treatment of Infertility With Natural Procreative Technology in an Irish General Practice (2008) oraz E. Tham, K. Schliep, J. Stanford, Natural procreative technology for infertility and recurrent miscarriage: Outcomes in a Canadian family practice (2012). W zestawieniu z kilkuset tysiącami rekordów na temat IVF to rzeczywiście prawie nic.

Jeśli jednak zaczniemy wyszukiwać według słów odnoszących się do stosowanych w napro terapii (np. laparoskopia, histerosalpingografia, radiologia zabiegowa, chirurgia ginekologiczna itp.) czy sposobów diagnozowania (znaczenie śluzu płodnego, naturalne metody planowania rodziny itp.), wyniki będą inne. Liczba artykułów na te szczegółowe tematy jest o wiele większa, a naprotechnolodzy leczą w oparciu o zawartą w nich wiedzę.

Z tego powodu w tej chwili używamy na określenie naszego podejścia terapeutycznego szerszego pojęcia: Restorative Reproduction Medicine (RRM) – medycyna naprawcza prokreacji. Stosując je, chcemy dotrzeć do większej grupy lekarzy, szczególnie ludzi młodych, którzy są otwarci na nowe podejścia.

Czym ona różni się od metod wspomaganej reprodukcji, takich jak np. in vitro?

Różnica tkwi w założeniach dotyczących celu działań diagnostycznych i terapeutycznych. Medycyna naprawcza wychodzi z założenia, że problem, którego objawem jest niepłodność, trzeba usunąć. Wszystkie zaburzenia dotyczące przekazywania życia mają swoją przyczynę i leczenie. RRM polega na jej odszukaniu i usunięciu, dzięki czemu uzyskujemy powrót płodności, co skutkuje poczęciem i urodzeniem dzieci. Metody wspomaganej reprodukcji skupiają się na obejściu problemu – para, która dzięki nim uzyska dziecko, nadal pozostaje niepłodna. Celem jest uzyskanie potomstwa, a nie przywrócenie zdrowia prokreacyjnego.

Co stanowi o specyfice Restorative Reproductive Medicine?

Podstawą jest połączenie diagnostyki z obserwacją cyklu kobiety. Musi być zastosowana dowolna metoda obserwacji. Może to być ściśle związany z napro Model Creighton – z mojej wieloletniej praktyki wynika, że na obecną chwilę jest to najlepiej naukowo opracowana metoda. Można jednak stosować inne: polską, angielską, dr. Roetzera, podwójnego sprawdzenia, Bilingsów. Chodzi o nawiązanie relacji między fizjologią konkretnej pacjentki a stosowanym u niej leczeniem.

Obecnie w klasycznym podejściu brak elementu harmonijnie łączącego te dwa wymiary. Na studiach medycznych nie uczy się wspomnianych metod, a obecnie obowiązujący paradygmat mówi, że do płodności trzeba mieć podejście trochę jak do elektryczności: na zasadzie włącz-wyłącz. Jest niepotrzebna – bierzesz tabletkę, potrzebna – odstawiasz tabletkę, a jeśli nie uda się uzyskać poczęcia po odstawieniu – korzystasz z metod wspomaganego rozrodu. To jest skrajnie niefizjolgiczne.

Wspomniał pan o stosowanych w RRM sposobach leczenia. Jakie to sposoby?

Stosowane jest leczenie przyczynowe: chirurgiczne (np. usunięcie ognisk endometriozy, zrostów, niedrożności jajowodów), zachowawcze (np. suplementacja hormonalna w przypadku niedoborów, antybiotykoterapia przy infekcjach, stymulacja jajeczkowania przy nieprawidłowej owulacji) oraz dietetyczne (np. dieta niskowęglowodanowa przy insulinooporności w zespole policystycznych jajników, dieta eliminacyjna w chorobach o podłożu immunologicznym).

Diagnostyka laboratoryna, hormonalna i diagnostyka obrazowa, np. badania USG, jest oparta na fizjologicznym cyklu kobiety. Dzieki obserwacjom cyklu uzyskujemy „personalizację” leczenia – jest ono dostosowane do konkretnych osób, do określonej pary małżeńskiej.  W tym zakresie RRM różni się od klasycznego leczenia niepłodności. Dochodzi jeszcze jeden wyjątek – nie ma mowy o stosowaniu inseminacji i zapłodnienia pozaustrojowego. Korzystamy również w naszej przychodni z konsultacji psychologicznych, które mogą mieć istotne znaczenie wobec ogromnego napięcia emocjonalnego i stresu towarzyszącego diagnostyce i leczeniu niepłodności.

Czy obecnie są prowadzone badania naukowe dotyczące NaProTECHNOLOGY?

We współpracy z prof. Stanfordem opracowaliśmy wyniki naszego ośrodka w Lublinie z lat 2008-2012. Profesor chce to opublikować w czasopiśmie międzynarodowym jako trzecią pracę na temat tej metody leczenia. Będzie ona prezentować początki napro w Polsce. Jest to praca retrospektywna, na podstawie kartotek pacjentek – zawiera dane na temat tego, jakie były rozpoznania i jakie efekty leczenia (liczba poczęć, żywych urodzeń i poronień).

Prowadzone jest także badanie prospektywne iNEST: The international NaProTechnology Evaluation and Surveillance of  Treatment (Międzynarodowa Ewaluacja i Monitorowanie Skuteczności NaProTechnology w leczeniu niepłodności i poronień). Jest ono jeszcze bardziej miarodajne, gdyż już na początku założony w nim został zakres danych, jakie są zbierane, a do niektórych z nich nie było dostępu w badaniu retrospektywnym. Zostanie zakończone 31 grudnia 2016 i wyniki również zostaną opublikowane. W projekcie brały udział ośrodki z różnych krajów, mierzy on między innymi skuteczność NaProTECHNOLOGY.

Najnowszy projekt naukowy to STORRM: Surveillance of Treatment and Outcomes in Restorative Reproductive Medicine – badanie podobne do iNEST, ale z rozszerzeniem na inne metody rozpoznawania płodności niż Model Creightona.

Słuchając opowieści par, które leczyły się u konsultantów napro, mam wrażenie, że o ile środowisko lekarskie ma wciąż dystans do tej metody leczenia, to pacjenci przekonują się do niej coraz bardziej.

Nie reklamuję się w żaden sposób, przez co rozumiem, że nie wydaję pieniędzy na informowanie o mojej praktyce. Wystarczy, że moi pacjenci mówią innym o tej terapii. Trafiają do mnie na razie dwie grupy: ci, którzy nie akceptują in vitro ze względów religijnych lub z powodu innych przekonań oraz pary po nieudanych procedurach IVF. Ta ostatnia to grupa osób, które mają za sobą dwu-, trzykrotne niepowodzenie w programie in vitro. Rezygnują z niego, ale nie z leczenia. Próbują proponowanej przez nas terapii – części z nich jesteśmy w stanie pomóc, oczywiście nie wszystkim.

Zasugerowałem ostatnio jednej z pacjentek, żeby poszukała ginekologa, który poprowadzi jej ciążę, gdzieś bliżej miejsca zamieszkania, bo musiała dojeżdżać do Lublina. Zapytała: „Jak ja mam teraz iść do lekarki, która stwierdziła, że zostało nam tylko in vitro?”.Odpowiedziałem, że właśnie powinna to zrobić, żeby pokazać, że istnieją inne skuteczne metody leczenia. Skoro nie ma jeszcze wystarczającej liczby naukowych opracowań, trzeba pozwolić mówić faktom.


Dr Maciej Barczentewicz – mąż i ojciec 11 dzieci, ginekolog położnik; członek Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, Polskiego Towarzystwa Medycyny Perinatalnej i International Institute of Restorative Reproductive Medicine w Londynie. Prezes Zarządu Fundacji Instytut Leczenia Niepłodności Małżeńskiej im. Jana Pawła II

reiki

Elżbieta Wiater

dziennikarka, historyk i teolog. Współpracowała z Deon.pl, publikowała m.in. we „W Drodze”, „Przewodniku Katolickim”, „Christianitas”. Autorka książek, w tym pierwszej w Polsce publikacji na temat naprotechnologii: „NaProTECHNOLOGY. Ekologia płodności”.

Oświadczenie KEP w sprawie troski o dzieci urodzone żywe pomimo próby przerwania ciąży

20/03/16

Wszystkich, na których ciąży obowiązek opieki nad dzieckiem, dotyczy odpowiedzialność karna za spowodowanie śmierci dziecka przez zaniechanie udzielenia mu pomocy – czytamy w oświadczeniu Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych w sprawie konieczności troski o dzieci urodzone żywe pomimo próby przerwania ciąży. Publikujemy pełną treść oświadczenia:

Oświadczenie Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych w sprawie konieczności troski o dzieci urodzone żywe pomimo próby przerwania ciąży

W ostatnich miesiącach coraz częściej pojawiają się, zarówno jako doniesienia medialne, jak i świadectwa konkretnych osób, pracowników szpitali, informacje o okrutnych praktykach postępowania względem dzieci urodzonych żywymi pomimo próby przerwania ciąży. W relacjach tych podaje się, że dzieci te są pozostawiane bez opieki, traktowane niemal jako niechciany materiał biologiczny stanowiący odrzut procedury przerwania ciąży, a nawet, że podejmuje się działania przyspieszające ich śmierć. Postępowanie takie próbuje się uzasadnić tym, że dzieci te nie są zdolne do samodzielnego życia poza organizmem matki a fakt braku uśmiercenia jest częściowym niepowodzeniem dopuszczalnej prawnie procedury przerywania ciąży.

Przerywanie ciąży jest uzasadniane przekonaniem, że interes matki może uzyskać pierwszeństwo przed prawem dziecka do urodzenia i jego prawem do miłości rodziców. Tymczasem aborcja jest już w debacie publicznej inaczej kwalifikowana, skoro sentencja sądowa nazywa ją „zabiciem dziecka” – jak orzekł ostatnio Sąd Apelacyjny w Katowicach (II AKa 255/08) „przedmiotem ochrony wynikającej z art. 152 KK jest życie dziecka w fazie prenatalnej od momentu poczęcia, a przerwanie ciąży stanowi jego zabicie”.

Jesteśmy przekonani, że każdemu człowiekowi, a zwłaszcza temu, który jest w pełni bezbronny i od nas zależny, należy się szczególna troska. Jest to konkretny sposób realizacji przykazania miłości drugiego człowieka. Obowiązek ten ulega jeszcze wzmocnieniu wówczas, gdy to my jesteśmy sprawcami cierpienia.

Jeżeli bowiem umierającemu dziecku w wyniku choroby letalnej jesteśmy skłonni zapewnić wszelką możliwą opiekę, to jak moglibyśmy jej odmówić dziecku, które cierpi po żywym urodzeniu w skutek niepowodzenia próby zabicia go w procesie aborcji. Oceny moralnej konieczności troski o takie dzieci nie zmienia nieuchronność śmierci wynikająca ze stopnia dojrzałości płodu w momencie przeprowadzenia zabiegu przerwania ciąży. Dziecku, które zabieg ten przeżyło, należy zapewnić ciepło, pokarm, opiekę medyczną oraz podjąć wysiłek utrzymania go przy życiu. Trzeba też zadbać o ludzkie, godne warunki, jeśli dziecko to umrze.

Od momentu poczęcia zarówno życie jak i zdrowie dziecka powinny być objęte pełną ochroną prawną, jako wynikające z przyrodzonej i niezbywalnej godności człowieka. Wszelkie zaś wątpliwości co do ochrony życia ludzkiego powinny być rozstrzygane na rzecz tej ochrony (in dubio pro vita humana). Jednocześnie, nawet w świetle obowiązującego obecnie prawa krajowego, z chwilą urodzenia się dziecka jako żywego w wyniku przeprowadzonej aborcji, niezależnie od wieku dziecka oraz szans na jego przeżycie, podlega ono pełnej ochronie prawnej, w tym ochronie prawa karnego.

Na rodzicach ciąży obowiązek sprawowania pieczy i zadbania o ich dziecko. Dla pracowników służby zdrowia staje się ono pacjentem z określonymi prawami z zakresu ochrony zdrowia. Wszystkich zaś, na których ciąży obowiązek opieki nad dzieckiem, dotyczy odpowiedzialność karna za spowodowanie śmierci dziecka przez zaniechanie udzielenia mu pomocy.

Papież Jan Paweł II, a ostatnio także Papież Franciszek, podkreślają, że cierpienie niewinnego dziecka jest niewyjaśnioną tajemnicą i jako takie przyzywa szczególnej troski ze strony innych osób.  Jest to obowiązek moralny i powinność każdego z nas. „Wśród wszystkich przestępstw przeciw życiu, jakie człowiek może popełnić, przerwanie ciąży ma cechy, które czynią z niego występek szczególnie poważny i godny potępienia. (…) Potrzebna jest dziś odwaga, która pozwala spojrzeć prawdzie w oczy i nazywać rzeczy po imieniu, nie ulegając wygodnym kompromisom czy też pokusie oszukiwania siebie” (Jan Paweł II EV 58).

Abp Henryk Hoser SAC
Przewodniczący Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych

Warszawa, dnia 18 marca 2016 roku

Stanowisko Zespołu ds. Bioetyki KEP: Genom człowieka – dziedzictwo i zobowiązanie

08/03/16

4 marca 2016 roku

       Zdobycze współczesnej nauki i medycyny pozwalające uzyskać dziecko poza organizmem matki wychodzą naprzeciw marzeniom rodziców o posiadaniu potomstwa w razie trudności zdrowotnych w jego poczęciu. Jednakże sposób realizacji tego marzenia – czy, jak twierdzą niektórzy, prawa do posiadania dziecka przez wykorzystanie procedur sztucznej reprodukcji, t. j. metod zapłodnienia pozaustrojowego in vitro (ART/IVF) – wiąże się z manipulacją osobą ludzką w najwcześniejszym stadium jej biologicznego rozwoju. Ta zaś odziera dziecko nie tylko z godności, lecz także naraża je na szereg negatywnych konsekwencji zdrowotnych – aż do utraty życia włącznie, np. przez aborcję jednego z bliźniąt w ramach tzw. procedury redukcji ciąży wielopłodowej [1]. Szczególny niepokój budzi wpływ ART/IVF na geny człowieka, na genom i na regulujący jego działanie epigenom. Negatywny wpływ ART/IVF na zdrowie dziecka może wynikać ze szkodliwości samej procedury lub z otwarcia drogi dziedziczenia zmian uwarunkowanych genetycznie, a związanych lub nie z przyczynami zaburzeń płodności rodziców [2,3,4,5]. Szkodliwość procedury zapłodnienia pozaustrojowego wynika z wyjęcia ludzkich gamet i rozwijającego się zarodka z naturalnego oraz optymalnego środowiska, jakim jest organizm matki, do sztucznych i w istocie bardzo prymitywnych warunków laboratoryjnych, w których zostaje zaburzony jego prawidłowy rozwój [6]. Wiele mechanizmów powstawania lub dziedziczenia zaburzeń genetycznych wywołanych ART/IVF nie jest poznana, toteż ochrona przed ich skutkami nie jest jeszcze możliwa.

       Ogromny niepokój, a niejednokrotnie nawet zdecydowany sprzeciw przedstawicieli świata nauki z wielu krajów wzbudziły eksperymenty modyfikacji genetycznej przeprowadzone w Chinach na dzieciach w fazie embrionalnej. W tym celu wykorzystano system edytowania genów CRISPR/cas9 [7], który pozwala na eksperymenty nacinania DNA w dowolnym miejscu genomu dla usuwania lub wbudowywania tam fragmentów DNA. W lutym 2016 roku brytyjski urząd ds. płodności i embriologii (HFEA – the Human Fertilisation and Embryology Authority) wyraził zgodę na użycie tej techniki do badań naukowych na ludzkich embrionach, które nie zostały wykorzystane podczas zabiegów ART/IVF [8]. Oznacza to niegodziwe uprzedmiotowienie człowieka w najwcześniejszym stadium jego rozwoju przez selekcję embrionów przed implantacją do macicy i wykorzystanie jego materiału do produkcji komórek macierzystych. Otwiera również możliwości manipulacji samym DNA, a nawet projektowania człowieka.

       Co do systemu CRISPR/cas9 brakuje danych w zakresie bezpieczeństwa genetycznego. Nieznana jest też specyfika tego systemu względem genomu człowieka. Nie można wykluczyć, że stosowanie systemu CRISPR/cas9 doprowadzi do trwałego i nieodwracalnego uszkodzenia różnych regionów genomu człowieka [7,9]. Zastosowanie systemu CRISPR/cas9 do procedury zapłodnienia pozaustrojowego stanowi kolejny przykład błędnego i skrajnie nieodpowiedzialnego zastosowania narzędzia współczesnej biotechnologii do modyfikowania genetycznego człowieka. Jedną z konsekwencji powstawania zaburzeń w genomie człowieka i jego epigenetycznym oprogramowaniu jest możliwość przekazywania ich kolejnym pokoleniom [10].

       Budzi zaniepokojenie, że istotny dla ukształtowania tożsamości człowieka i niezwykle złożony system biologiczny, jakim jest genom człowieka, nie podlega w Polsce ochronie prawnej. Zespół ekspertów ds. bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski zwraca uwagę na niezwykle ważną kwestię ochrony prawnej ludzkiego genomu, który stanowi dziedzictwo ludzkości. Ochrona genomu człowieka to w istocie nasze zobowiązanie wobec przyszłych pokoleń Polaków. Zespół ekspertów KEP uznaje za palącą potrzebę podjęcia przez Parlament prac nad pełną ochroną prawną genomu człowieka w Polsce. Najnowsze, wspaniałe zdobycze współczesnej biotechnologii nie mogą nigdy być wykorzystywane przeciwko człowiekowi.

1. A. Hershko-Klement, S. Lipitz, A. Wiser, A. Berkovitz, Reduced versus nonreduced twin pregnancies: obstetric performance in a cohort of interventional conceptions, „Fertility Sterility” 2013 99(1), s. 163-7;
2. A.T. Midro, Początek życia – genetyczne i epigenetyczne uwarunkowania ludzkiej prokreacji, w: „Dla Życia” Księga Jubileuszowa z okazji XX –lecia istnienia Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich (1994-2014), Częstochowa 2014, s. 163-181;
3. A. Kochański, T.A. Merritt, J. Gadzinowski, A. Jopek, The impact of assisted reproductive technologies on the genome and epigenome of the newborn, „Journal Neonatal Perinatal Medicine” 2013, z. 6(2), s. 101-108;
4. S. Cebrat, M. Cebrat, Człowiek przejrzysty, czyli jego problem z własną genetyką, Wydawnictwo Kubajak 2012;
5. J. Gadzinowski, T.A. Merritt, A. Jopek, A. Kochański, A. Lavery, T. Merritt, In vitro babies –medical and legal aspects a European and North American perspective, „BioTechnologia” 2012, z. 93(1), s. 9-26;
6. S. Feuer, P. Rinaudo, Preimplantation stress and development, „Birth Defects Res C Embryo Today” 2012 z. Dec, 96(4), s. 299-314;
7. P. Liang, Y. Xu, X. Zhang, C. Ding, R. Huang, Z. Zhang, J. Lv, X. Xie, Y. Chen, Y. Li, Y. Sun, Y. Bai, Z. Songyang, W. Ma, C. Zhou, J. Huang, CRISPR/Cas9-mediated gene editing in human tripronuclear zygotes, „Protein Cell” 2015, z. May 6(5), s. 363-72;
8. License Committee Minutes, Human Fertilisation & Embryology Authority, http://www.hfea.gov.uk/10187.html (dostęp 4.03.2016 r.);
9. D. Baltimore, P. Berg, M. Botchan, D. Carroll, R.A. Charo, G. Church, J.E. Corn, G.Q. Daley, J.A. Doudna, M. Fenner, H.T. Greely, M. Jinek, G.S. Martin, E. Penhoet, J. Puck, S.H. Sternberg, J.S. Weissman, K.R. Yamamoto, Biotechnology. A prudent path forward for genomic engineering and germline gene modification, „Science” 2015 z. Apr 3, 348(6230), s. 36-38;
10.  A.P. van Montfoort AP, L.L. Hanssen, P. de Sutter, S. Viville, J.P. Geraedts, P. de Boer, Assisted reproduction treatment and epigenetic inheritance, „Human Reproduction Update” 2012, z. Mar-Apr 18(2), s. 171-197.

Rekolekcje dla małżeństw o. Bashobora – Licheń 2015

19/09/15

Pod niniejszym adresem www są dostępne konferencje/wykłady z rekolekcji dla małżeństw , które pragną potomstwa wygłoszonych przez ojca Johna Bashoborę i lekarzy ( m. in dr Macieja Barczentewicza) w lipcu 2015.
Serdecznie zapraszamy do odsłuchania.

Dr Barczentewicz: nadzieja na stwierdzenie niezgodności ustawy z konstytucją

27/06/15

Jest mi autentycznie smutno i przykro, że do przeważającej liczby posłów nie docierają racjonalne argumenty medyczne i genetyczne, ani natury prawnej i sumienia. Ci posłowie stawiają się świadomie i dobrowolnie poza wspólnotą Kościoła – tak dr Maciej Barczentewicz, ginekolog, prezes zarządu Fundacji Instytut Leczenia Niepłodności Małżeńskiej w Lublinie skomentował dla KAI przyjęcie dziś przez Sejm rządowego projektu ustawy „o leczeniu niepłodności”. Wyraził też nadzieję, że będzie możliwe skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego i stwierdzenie jej niezgodności z ustawą zasadniczą. Publikujemy komentarz dr. Macieja Barczentewicza:
„Jest mi autentycznie smutno i przykro, że do przeważającej liczby posłów nie docierają ani racjonalne argumenty medyczne, ani genetyczne, ani natury prawnej, ani argumenty sumienia – wynikające z nauki Kościoła Katolickiego.
Ci posłowie stawiają się świadomie i dobrowolnie poza wspólnotą Kościoła, ale równocześnie stają w jednym rzędzie z tymi, którzy decydowali o selekcji eugenicznej ludzi w przeszłości – czyli reżymami totalitarnymi.
Całe to działanie wpisuje się jedynie w logikę lobbingu koncernów farmaceutycznych i przedsiębiorców – ‘naukowców’ czerpiących zyski z procedur zapłodnienia pozaustrojowego.
W szerszej perspektywie jest to ideologiczne zacietrzewienie w kierunku wprowadzania w życie utopii ‘Nowego wspaniałego świata’ Aldousa Huxleya, a właściwie utopii społeczeństwa komunistycznego – wprowadzanego drogą wpływania na kulturę, media w końcu opinię publiczną.
Mam nadzieję, że jest możliwe skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego i stwierdzenie jej niezgodności z ustawą zasadniczą, lub zmiana tej ustawy w kolejnej kadencji Sejmu. W innym przypadku – jesteśmy na równi pochyłej, społeczeństwo będzie się staczać w kierunku postmodernistycznego zachodu, a równocześnie upodabniać do krajów trzeciego świata wykorzystywanych przez zachód do dostarczania „materiału genetycznego” (gamet i zarodków ludzkich) czy surogacji, tak jak się to dzieje np. w Indiach”.

lk / Lublin

Dr Maciej Barczentewicz wystąpi w dyskusji na temat uchwalonej ustawy o lealizacji in vitro  w dniu 28 czerwca w programie Miedzy niebem a Ziemią TVP 1 ok 12.

Oświadczenie Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski w sprawie uchwalenia dnia 25 czerwca 2015 roku przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustawy o leczeniu niepłodności

Warszawa, 26 czerwca 2015 r.

 W połączonej ocenie ekspertów różnych dziedzin uchwalona przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej dnia 25 czerwca 2015 roku ustawa dotycząca tzw. leczenia niepłodności niesie tak wiele negatywnych konsekwencji medycznych, etycznych, społecznych i prawnych, że należy ocenić, iż mamy do czynienia z klęską etyki w medycynie i w polityce. Dochodzi do wielce niegodziwej próby uprzedmiotowienia ludzkich zarodków i nazywania ich „grupą komórek” oraz otwarcia drogi do masowego niszczenia poczętych istot ludzkich.

Wydawane dotąd opracowania kwestii in vitro przez Zespół Ekspertów ds. Bioetycznych KEP, ale też przez innych specjalistów spoza Zespołu, pozwalają się zorientować, że ustawa ta ostatecznie nie służy rodzinie, burząc podstawowe dla rozwoju dziecka więzi pochodzenia. W świetle nauczania papieża Franciszka i jego najnowszej encykliki, in vitro należy ocenić jako nieekologiczne i sprzeczne z zasadą sprawiedliwości międzypokoleniowej. Wobec przeprowadzonej dyskusji o projekcie uchwalonej właśnie ustawy – zwłaszcza w świetle znanych opinii Biura Analiz Sejmowych i uwag Sądu Najwyższego – żaden z parlamentarzystów nie może twierdzić, iż nie wiedział, za czym opowiada się w głosowaniu. Ponosi zatem odpowiedzialność moralną za skutki tworzonego prawa. W ocenie eksperckiej katolik nie mógł odpowiedzialnie głosować za przyjęciem ustawy w wersji, w jakiej została uchwalona.

Zespół Ekspertów
Konferencji Episkopatu Polski
ds. Bioetycznych

European Society of Human Reproduction – „kobiety cierpiące na endometriozę są bardziej narażone na poronienie (…)”

23/06/15

Szkoccy naukowcy poinformowali podczas zjazdu European Society of Human Reproduction, że kobiety cierpiące na endometriozę są bardziej narażone na: poronienie w pierwszym trymestrze, ciążę pozamaciczną i powikłania okołociążowe.

Naukowcy z Aberdeen Royal Infirmary przeanalizowali dane dotyczące ponad 14,6 tys. kobiet, z których 5375 miało zdiagnozowaną endometriozę. Badacze ustalili, że w przypadku pacjentek z endometriozą ryzyko wczesnego poronienia było o 76 proc. wyższe. Natomiast ryzyko ciąży pozamacicznej trzykrotnie wyższe, niż u kobiet bez tego schorzenia. Naukowcy stwierdzili również, że zwiększa się ryzyko przedwczesnego porodu oraz krwotoku poporodowego. Szkoccy badacze wygłosili swoje tezy podczas European Society of Human Reproduction and Embryology (ESHRE), który odbywa się w dniach 14 – 17 czerwca w Lizbonie.

Successful in vivo conceptions in women with low AMH levels- a case series

07/06/15

POSTER_2_90x90_2015_4

Male fertility support in the treatment of marital infertility with Natural Procreative Technology

03/06/15

In vivo conceptions after failed in vitro fertilization – experience with Natural Procreative Technology

POSTER_2_90x90_2015_23